samochodów przemieszczających się po naszych drogach prawdopodobnie niedługo zakończy swój żywot na auto złomie.
Dotyczy to oczywiście tych pojazdów, które nie są powszechnie uznawane za kultowe i których właściciele nie dbali o nie przynajmniej w minimalny sposób, serwisowanie auta sprowadzając do tankowania paliwa.
Od kilku lat uzewnętrznia się coraz silniej trend wypychający takie auta z obrotu na szrot: obowiązkowe ubezpieczenie OC podrożało o kilka razy i jeśli ktoś za 20-letni samochód płacił w 2005 r 300 zł w skali roku, tak w roku obecnym musi zapłacić około 1200 zł. Być może takie stawki za OC sprawią, że Polska przestaniem być określana mianem złomowiska zachodniej Europy, gdzie drugie życie otrzymują auta, których z radością pozbywają się ze swoich ulic mieszkańcy Niemiec czy Francji.
Za duże koszy utrzymania w stosunku do wartości auta?
Jeśli jesteśmy posiadaczami auta, które wpisuje się w wyżej opisany schemat (a więc jego wartość rynkowa jest niewiele większa bądź równa rocznemu OC), prędzej czy później staniemy przed dylematem: czy warto odwiedzić lokalny skup samochodów i sprzedać swój pojazd, czy też próbować nim jeździć przez kolejne miesiące i płacić ubezpieczenie?
Poza samym OC co roku musimy również płacić za obowiązkowe badanie techniczne pojazdu, więc w zależności od tego, czy mamy LPG czy nie, nasze wydatki wzrosną od 100 do 200 zł. Obecne przepisy przy badaniu technicznym pojazdu wprowadziły konieczność uiszczenia opłaty za usługę przed rozpoczęciem weryfikacji stanu technicznego auta: jeśli nie jesteśmy pewni, że przejdzie ono badanie, lepiej już zawczasu zainwestować również w wymianę niezbędnych części.
Warto sporządzić szybką kalkulację, która pomoże w podjęciu decyzji czy nasz pojazd odwiedzi auto złom Tychy, czy też spróbujemy jeszcze go reanimować: wystarczy prosta tabela w Excelu, gdzie z jednej strony wpiszemy wartość auta, z drugiej natomiast — najbliższe konieczne wydatki.